Zdjęcie pochodzi z wystawy "Elbląg Reconditus" |
Elbląg mnie do siebie
nie przekonał. Nie poczułam tego miasta, tak jakby nie miało
duszy. Dopiero długie miesiące po powrocie z wakacji zatęskniłam
za uprzejmymi inaczej paniami ze sklepu który znajdował się
naprzeciwko hotelu. Oczywiście hotel to zbyt wydumane słowo
określające to co zastałam na miejscu. Na zdjęciach wyglądał
jakoś przytulniej ale od czego jest Photoshop i te inne technologie,
których klasycznie nie jestem w stanie ogarnąć. Nadal naiwnie
wierzę w uczciwość drugiego człowieka. A jednak dzisiaj z
perspektywy czasu i bardzo dziwnego roku, jaki mam za sobą odkrywam,
że jednak w Elblągu i jego okolicach czai się coś czego wcześniej
nie zauważyłam ale nie potrafię tego nazwać. To nienazwane coś
ukryte jest między słowami – w karcących spojrzeniach wędkarzy,
którym zakłóciłam spokój nad kanałem, w cichej solidarności
panów odzyskujących kaucję za butelki, w hałasie terkoczących
tramwajów, krzyku mew, w zapachu kebabu który spowił miasto jak
mgłę. To pewnie wszystko przez to, że pojechałam tam po sezonie,
pociągiem, prawie na gapę i bez przygotowania. Zamknęłam oczy i
palcem na mapie wskazałam cel podróży – Elbląg, może być,
nigdy tam nie byłam. To co zaskoczyło mnie zupełnie to genialne
muzeum i centrum sztuki współczesnej. Sztuka nowoczesna kompletnie do
mnie nie przemawia ale prezentowanie jej we wnętrzach starego kościoła sprawia
piorunujące wrażenie.
Galeria EL |
Trafiłam akurat na wystawę The Krasnals - grupy polskich anonimowych artystów, których prace wystawiała chociażby londyńska Tate Modern. Ich "Bitwa pod Grunwaldem" daje nieźle do myślenia ale taka właśnie jest Galeria EL - zmusza do myślenia
Fragment "Bitwy pod Grunwaldem" http://bitwa-podgrunwaldem.blogspot.com/ |
A muzeum archeologiczne – a czego po nim się spodziewać
? Eksponaty związane z historią miasta, jakieś lalki, bibeloty ? Nostalgiczny dziedziniec przed budynkiem zupełnie nie zapowiada tego co czeka na nas wewnątrz.
Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu dziedziniec |
Tymczasem niech się schowają muzea wielkiego Wrocławia – multimedialna,
trójwymiarowa, holograficzna, pachnąca, grająca, świszcząca i trąbiąca
wystawa o przeszłości miasta wbija w ziemię. "Elbląg Reconditus" bo taki nosi tytuł odkrywa przed szarym człowiekiem inne oblicze tego zagadkowego miasta.
Elbląg odpycha i przyciąga jak magnes, nie wiem czy chcę tam kiedyś wrócić. A jednak warto zobaczyć to wszystko, popłynąć w rejs po kanale, odkryć z archeologami starożytną handlową osadę Truso, przejechać się tramwajem nieco starego typu, i nadal czekać aż Elbląg zechce odkryć swoje największe tajemnice.
Fragment wystawy, dźwięki z patefonu w takiej scenerii- porażające. |
Elbląg odpycha i przyciąga jak magnes, nie wiem czy chcę tam kiedyś wrócić. A jednak warto zobaczyć to wszystko, popłynąć w rejs po kanale, odkryć z archeologami starożytną handlową osadę Truso, przejechać się tramwajem nieco starego typu, i nadal czekać aż Elbląg zechce odkryć swoje największe tajemnice.
Kanał elbląski |